Wlasnie ogladam pana Donalda z malzonka w partyjnej sukience i sie zastanawiam, co on wlasciwie tam robi. Telewizja transmituje na zywo jego wizyte, niczym obchody w Watykanie, czy porod jakiejs angielskiej ksieznej.
"Polskosc to nienormalnosc" twierdzi nasz premier, a na cmentarzu pod Monte Cassino leze ci, ktorzy gineli za cos calkiem przeciwnego. Co wiec on tam robi? Czyzby jego dziadek tez tam walczyl?